Podróże są dla ludzi – nawet te wirtualne (Tomasz B.)
Złoto króla Salomona
13 kwietnia 2016. Ląduję w Honiarze, stolicy Wysp Salomona – jednego z państw, o których istnieniu miałem nikłe pojęcie przed moją podróżą. Nazwa państwa, a jednocześnie archipelagu nie pochodzi, wbrew pozorom, od znanej wytwórni sprzętu narciarskiego, ale wprost od króla Salomona. Imię biblijnego władcy nadał wyspom w XVI wieku ich odkrywca, Hiszpan Menda?a De Neyra, gdy poszukiwał jego mitycznych kopalń złota.
Tenże Menda?a ochrzcił stołeczną wyspę nazwą Guadalcanal, przywołując tym swą rodzinną miejscowość w pobliżu Sewilli (z której, jak pamiętamy, wyruszyła wyprawa Magellana). Hiszpanie masowo przenosili geograficzne nazwy z ojczyzny do nowo odkrywanych i zdobywanych ziem. Ich śladem szli później Anglicy, Francuzi i inni eksplorerzy, dodając jednak na ogół przymiotnik “nowy”.
Guadalcanal była areną kilkumiesięcznych zmagań wojsk amerykańskich z japońskimi w 1942/43 roku (patrz poprzedni rozdział), od których przebieg wojny na Pacyfiku zaczął odwracać się na korzyść aliantów. Liczne pozostałości wojenne są główną atrakcją tej wulkanicznej wyspy. (bing.com/images)
Postanawiam poleniuchować kilka dni w sielskiej scenerii; w tym celu przenoszę się na wysepkę o wdzięcznej nazwie Lola, gdzie mieszkając w krytej palmowymi liśćmi chatce nad brzegiem morza mam to wszystko, co lubią mieszkańcy północnych krain. Takie swoje złoto króla Salomona.
(zipolohabu.com.sb)
Wyspy Salomona nie są zbyt popularne wśród turystów, dzięki czemu można znaleźć tam naprawdę ustronne miejsca, ciesząc się fantastyczną przyrodą z obu stron powierzchni morza. Blisko równika, więc gorąco i wilgotno, jednak stale wiejąca bryza pozwala żyć.
Archipelag w części wschodniej obejmuje wspomniane państwo ze stolicą Honiara na wyspie Guadalcanal, należące do brytyjskiej Wspólnoty Narodów, natomiast zachodnia jego część to już Papua – Nowa Gwinea.
W tym arcyciekawym kraju zabawię jedynie cztery godziny, przesiadając się na lotnisku w stolicy, Port Moresby, w drodze z Honiary do Manili na Filipinach. Od Vanuatu podróżuję linią AirNiugini, której nazwę dopiero teraz udało mi się rozszyfrować. Niugini to po prostu część nazwy państwa (Papua Niugini – Papua New Guinea) w lokalnym języku pidżin (tok pisin), będącym “naturalizowanym” angielskim. Takie języki pidżinowe są typowe dla obszarów skolonizowanych przez obcych przybyszów.
Wrażeń z Papui – Nowej Gwinei siłą rzeczy brak, ograniczę się więc tylko do krótkiej informacji na temat ważnego polskiego śladu. Wielki antropolog i etnograf Bronisław Malinowski prowadził mianowicie w latach 1915-18 na należących do PNG Wyspach Trobriandzkich (wówczas jeszcze protektoracie niemieckim, a wkrótce – australijskim) badania, których plonem było kilka fundamentalnych prac, na czele z dziełem “Życie seksualne dzikich…” (fot. Wikipedia – Malinowski na Trobriandach) Dodatkową ciekawostką jest fakt przyjaźni wielkiego uczonego z Witkacym, który towarzyszył mu w niektórych wyprawach badawczych. Bardzo interesująco pisze o Malinowskim, ale też o całym regionie, Michael Moran w książce “Za Morzem Koralowym”.