Oceania – powtórka

  • Zanim zacznę epatować Czytelników dalszymi przygodami, proponuję małe przypomnienie ze szkolnych lekcji geografii.
  • Ogromny Pacyfik usiany jest niezliczoną ilością wysp, będących tymi czubkami podmorskich łańcuchów górskich, które miały szczęście wychynąć ponad powierzchnię wody w oceanie. Ich zbocza podwodne obrosły formacjami koralowymi, które ukształtowały też atole i rafy tam, gdzie skaliste podłoże znalazło się płytko pod wodą. Koralowce rozwijają się w strefie z grubsza biorąc międzyzwrotnikowej, czyli akurat w pasie największego zagęszczenia wysp Oceanii.
  • No właśnie, ten gigantyczny zbiór wysp określa się terminem Oceania i dzieli na trzy zasadnicze grupy: Mikronezję, Melanezję i Polinezję, dokładając jeszcze Nową Zelandię. Od czasów szkolnych zmagam się z jakim takim opanowaniem lokalizacji tych grup i tworzących je archipelagów; mam wrażenie, że nie jestem w tym kłopocie osamotniony. Stąd myśl o niniejszej powtórce.
  • Poniżej – zaczerpnięte z Wikipedii mapki. Na dolnej, bardziej schematycznej, oznaczyłem czerwonymi kółkami kolejne miejsca odwiedzane w tej podróży, zaś żółtą linią – orientacyjny przebieg rejsu Magellana przez Pacyfik (niezależnie od poniższych mapek, nie zaniedbujcie zaglądania na dokładniejszą !).
  •      Australia_and_Oceania-administrative_map_PL  oceania
  • 1.Wyspa Wielkanocna 2.Tahiti (Polinezja Francuska) 3.Nowa Kaledonia 4.Vanuatu 5.Wyspy Salomona (Guadalcanal) 6.Papua-N.Gwinea 7.Manila (Filipiny)  8.Guam 9.Cebu – Mactan (Filipiny).  Jak widać, latając samolotami nie dało się podążać za kilwaterem armady Magellana (żółta linia); dzięki temu jednak było pewnie ciekawiej:)
  • Nadające się do zamieszkania wyspy Oceanii zostały zasiedlone 1-1,5 tysiąca lat temu (szacunki fachowców w tej sprawie są dość rozbieżne), od strony azjatyckiej. I tutaj warto uruchomić wyobraźnię: setki i tysiące mil przemierzane były przez całe plemiona, usadowione w przemyślnie zbudowanych łodziach z bocznymi pływakami (“proa”), wiozące to, co im potrzebne do życia, łącznie ze zwierzętami. Takie małe arki Noego, których sternicy stali się arcymistrzami nawigacji, nauczywszy się “czytać” ocean, niebo i atmosferę. Ich kunszt zauważyli już uczestnicy wyprawy Magellana, o czym zaświadczył jej kronikarz, znakomity Antonio Pigafetta (poświęcę mu jeszcze później kilka zdań).
  • 150px-COLLECTIE_TROPENMUSEUM_Vlerkprauw_met_gehesen_zeil_op_het_strand_TMnr_20025613  “proa”  (fot. z Wikipedii)
  • Proces eksploracji Oceanii przez Europejczyków systematycznie przybierał na intensywności od czasów Magellana. Wyprawy portugalskie, hiszpańskie, holenderskie, brytyjskie, francuskie, a później także niemieckie, rosyjskie i amerykańskie, przynosiły podobne efekty, jak w innych “nowych ziemiach” odkrywanych i zdobywanych od XV wieku. Przetrzebienie rdzennej ludności wskutek epidemii nieznanych tam wcześniej chorób, konfliktów zbrojnych z najeźdźcami i niewolniczej pracy. Rujnacja tradycyjnej lokalnej gospodarki wskutek wprowadzania form feudalnych, a potem – wczesnokapitalistycznych. Zanikanie miejscowych kultur, głównie za sprawą siłowej chrystianizacji (niewielką rekompensatą bywało incydentalne spożycie pewnej liczby misjonarzy lub eksploratorów przez gustujących w ludzinie oceanicznych kanibali). Degradacja ekologiczna wskutek rabunkowej eksploatacji zasobów, sprowadzania obcych gatunków fauny i flory czy choćby, jak na atolu Mururoa w Polinezji Francuskiej, licznych próbnych wybuchów nuklearnych. Jeśli dodać do tego zniszczenia, które w wielu rejonach Pacyfiku przyniosły japońsko – alianckie zmagania w czasie II wojny światowej, to jawi się obraz efektów nieustannie pracującego młyna historii.
  • Z europejskiego punktu widzenia podbój Pacyfiku miał swoich bohaterów: wielkich żeglarzy, wybitnych badaczy, sprawnych dowódców czy administratorów, wreszcie – znakomitych artystów. Pierwszymi z nich byli Magellan i jego podkomendni. No, starczy tej belferki, lecę dalej!

Dodaj komentarz