nasz nocnik

Blog ma to do siebie, że najnowsze wpisy znajdują się na wierzchu, w związku z czym to, co Czytelnicy powinni przeczytać wcześniej, znajdują dopiero po “dokopaniu się” do poprzednich wpisów.
Stąd wynika czasem potrzeba późniejszego uprzedzania o tym, co było wcześniej, czyli rzecz nie do końca logiczna.
W przypadku jednak tak ważnego elementu, jakim jest tytuł wpisu, trzeba czasem logikę odłożyć na bok.
Tytuł wcześniejszego (marcowego) odcinka blogu, który ukaże się Waszym oczom później, czyli po przeczytaniu tego wpisu, brzmi bowiem “nasz dziennik” i do niego właśnie stylistycznie nawiązuje nagłówek niniejszego artykuliku.
Tematycznie zaś “nasz nocnik” nawiązuje do nadchodzących świąt zatem, tytuł mógłby brzmieć też “nasz wielkanocnik”.
W przeciwieństwie do przydługiego (ale ciekawego, mam nadzieję) marcowego wpisu, w którym zabrakło jednak rysunków Ani; tu znajdziecie ich kilka.
Pisaninę zaś kończę, życząc wszystkim Rozsądnych Świąt!

 

Ostatnia akwarelka powstała na podstawie uroczego zdjęcia, które Ania dostała kiedyś od naszej wileńskiej Przyjaciółki Aleksandry – Szurki, artystki sztuk wszelakich, a zwłaszcza – plastycznych. Labas, Szura!

Dodaj komentarz