Spojrzenie z góry (Jastrzębiej)

Zacznę od podziękowania całkiem licznej grupie Czytelników za reakcje wskazujące na to, że moje amatorskie próby podzielenia się na tym forum swoimi zainteresowaniami bywają dla Nich ciekawe. Ośmiela mnie to do postawienia kolejnego kroku w kierunku zasygnalizowanym na początku pisania tego blogu (patrz rozdział “O co chodzi”).

Odwiedziliśmy ostatnio kilka miejsc, znaleźliśmy kilka związanych z nimi wydarzeń historycznych oraz osób. Józef Piłsudski i Zygmunt III Waza. Odzyskanie niepodległości w 1918 roku i zabiegi o szwedzką koronę pod koniec XVI wieku. Gdańsk, Jastrzębia Góra i Wawel w Krakowie.

Wydarzenia, których epizody spotkaliśmy, także losy osób, mają swoją ciągłość w czasie i przestrzeni. A przede wszystkim – łączą się i przeplatają z innymi wydarzeniami i miejscami, co staram się sygnalizować. Piszę  od czasu do czasu niezmiennie licząc, że zechcecie dotrwać przy lekturze do końca poszczególnych wpisów.


  • Jastrzębia Góra to powstały w międzywojniu kurort, będący dla ówczesnego biznesu turystycznego tym, co Gdynia dla gospodarki morskiej. Ma wciąż wiele uroku, którego nie zdołały do końca unicestwić poczynania peerelowskich, oraz dzikokapitalistycznych inwestorów.
  • Znalazłszy się tam podczas weekendowego wyskoku, odnajdujemy pięknie położoną na samej krawędzi klifu niewielką willę “Mewa”, niegdyś własność Marszałka/Naczelnika/Komendanta/Dziadka/Wodza Narodu/Geniusza Niepodległości/Pierwszego Żołnierza Polski/Ziuka – Józefa Piłsudskiego. p1020841

p1020840Ten interesujący obiekt stoi na zamkniętym terenie rządowego ośrodka szkoleniowego (zapewne bardziej współczesnego nam pochodzenia), więc zdjęcia można zrobić wyłącznie teleobiektywem przez parkan. Skandal!

  • Zacytowane powyżej określenia (a było ich znacznie więcej), przydawane w II RP tej niewątpliwie wybitnej i zasłużonej w historii Polski postaci, dobrze obrazują mechanizm kreowania kultu osoby jako podwaliny mitu spajającego konkretny obóz polityczny. Taki wspierający władzę mechanizm funkcjonował w społeczeństwach od zawsze, przy czym na ogół jego groteskowość bywała (i bywa) wprost proporcjonalna do autorytarnych skłonności osób sprawujących władzę, a odwrotnie – do mocy instytucji i tradycji demokratycznych. Ciekawe, czy ta obserwacja potwierdzi się też po niedawnych wyborach amerykańskich?
  • Listopad to właściwy czas na wspomnienie o Piłsudskim, chociażby z uwagi na rocznice odzyskania niepodległości (w którym to wydarzeniu grał pierwsze skrzypce), ale także na zdarzające się współcześnie tu i ówdzie usiłowania pójścia na prawne i polityczne skróty w dążeniu do pełni władzy, czynione ponoć za jego przykładem. Trzeba jednak pamiętać, że sekwencje były odwrotne: Piłsudski najpierw budował, a później był wyniesiony na piedestał, zaś jego naśladowcy zaczynają od zgromadzenia wokół siebie wyznawców, po czym szukając ich poklasku zabierają się za demolowanie z trudem kleconych podstaw nowoczesnego państwa, sprytnie wiodąc do jedynowładztwa.
  • Piłsudskiemu przypisuje się, w znacznej mierze słusznie, odparcie bolszewickiej nawały w 1920 roku. Powiodło się to dzięki działaniom kierowanego przezeń sztabu, ale też m.in. dzięki istotnej francuskiej pomocy wojskowej, zwłaszcza w postaci dostaw uzbrojenia. Współcześni polscy stratedzy z francuskich dostaw rezygnują, planując oparcie obrony o an-drony (to ogólnowojskowy skrót dla dronów Antoniego).
  • Gdańsk, a dokładniej reprezentacyjne więzienie miejskie, także jest punktem związanym z losami Piłsudskiego. Spędził on tu bowiem kilka dni przed przewiezieniem do Magdeburga, z którego w listopadzie 1918, po ponad rocznym odosobnieniu, powrócił do Warszawy, aby wkrótce ogłosić powstanie niepodległego Państwa Polskiego. Epizod ten upamiętnia tablica przy bramie więziennej.p1020845
  • A tuż za rogiem, na ścianie komendy policji, jeszcze jedna pamiątka:p1020850

W Jastrzębiej Górze, u wejścia do malowniczego Lisiego Jaru, stoi obiekt inspirujący do śledzenia zupełnie innego pasma wydarzeń: historii gry ówczesnych mocarstw – Polski i Szwecji – o panowanie w rejonie Bałtyku:dscn0892

  • Dla przypomnienia: Zygmunt III Waza wybrany na tron polski kilka lat wcześniej, udał się za Bałtyk po śmierci swojego ojca, króla szwedzkiego Jana III, aby przejąć przysługującą mu w wyniku sukcesji koronę. Jako katolik spotkał się jednak z potężną opozycją ze strony luterańskiego społeczeństwa. Udało mu się dzięki licznym ustępstwom, zwłaszcza w kwestiach religijnych, uzyskać akceptację szwedzkiego parlamentu dla swojej koronacji, która dokonała się na początku 1594 roku, zaś krótko po ceremonii powrócił do Polski, lądując właśnie w Lisim Jarze (nie jestem pewien, czy z powodu warunków pogodowych, czy też postawy protestanckich gdańszczan, niechętnych jego osobie).
  • Owo zespolenie królestw z obu stron morza pod jednym berłem nie trwało długo; Zygmunt został zmuszony do abdykacji z tronu szwedzkiego po kilku latach, przy czym sprawy animozji na tle religijnym były zasadniczym motywem.
  • Obecnie, po przeszło czterystu latach, w Szwecji nadal panuje monarchia a luterański lud ma się nieźle. W Polsce natomiast, jak donosi prasa, koronowano ostatnio króla bardziej niż katolickiego, poza tym – działa szwedzka Ikea.
  • Jeszcze jeden gdański motyw: podpisanie przez Zygmunta “Pacta Conventa”, czyli zbioru zobowiązań po wyborze na tron Polski, miało miejsce w katedrze oliwskiej 7 października 1587 roku. Nie pierwsze to i pewnie nie ostatnie spotkanie z tą świątynią podczas naszych wędrówek.

To był miły akcent ogólnorodzinnego wypadu do niedalekiej Jastrzębiej Góry : postawiony blisko kaszubskiego klifu szkocki pub, a właściwie sanktuarium whisky. Z ponad dwóch tysięcy oferowanych tam odmian tego celtyckiego bimbru udało się skosztować kilkunastu, osiągając bardzo zróżnicowane poziomy zadowolenia. Po wyjściu marzyłem o kieliszku zimnej polskiej wódki, niemniej doświadczenie było interesujące.img_20161122_0001

p1020843

Smakowanie whisky w ekskluzywnym nadmorskim kurorcie niezbyt daje się powiązać z konwencją tego blogu; było jedynie ubarwieniem żmudnych dociekań historyczno – turystycznych.


  • Zygmunt III Waza  znalazł po śmierci w 1632 roku miejsce wiecznego spoczynku w podziemiach katedry na Wawelu, podobnie jak większość polskich królów.
  • W wawelskiej krypcie Pod Wieżą Srebrnych Dzwonów pochowano w 1937 roku Józefa Piłsudskiego. W 2010 roku “dokwaterowano” tam pewne znane małżeństwo, które zginęło w katastrofie lotniczej.
  • W 2016 roku znów zakłócono spokój Marszałka, wyjmując szczątki państwa K. z grobowca i po kilku dniach wkładając je z powrotem. Chodzą słuchy, że prawdziwym pretekstem tej “nekroakcji” było takie przekonstruowanie ciasnego sarkofagu, aby kiedyś mogła się w nim zmieścić jeszcze jedna trumna, o niewielkiej długości.

 Dwór w Sulejówku był przez wiele lat domem Piłsudskiego. W Sulejówku (lecz nie w tym dworze, jak mi się zdaje) mieszka obecnie Jedna Barbara, której życzliwe sugestie zainspirowały powstanie skromnego limeryku:

Szeptała dama z Sulejówka
Komendantowi czułe słówka.
On się nie oganiał,
bo przy pięknych paniach
lepiej działała mu główka!
 
(a na główce ? maciejówka, ma się rozumieć)

 

 

Pomorzem powierzchownie

  • czerwiec 2016. Jak zaplanowali, tak zrobili. Treściwa rajza wzdłuż bałtyckiego wybrzeża na zachód i z powrotem, pod kilkoma hasłami, przyniosła wrażenia i refleksje, o których w możliwie krótkich słowach poniżej:
  • jako że czas na wycieczkę był bardzo ograniczony, a jej główne cele – związane nie tyle z Pomorzem, ile z poprzednimi tematami tego blogu, oszczędzę tym razem Czytelnikom szkicu historycznego, dorzucając jedynie drobne pigułki przy pokazaniu odwiedzonych miejsc.
  • Zacznę zatem od kulminacji; wydarzenia, które wymagało stawienia się “tam i wtedy”, mianowicie w Szczecinie podczas czerwcowych Dni Morza.
  • P1010617
  • Jako jedną z głównych atrakcji imprezy zapowiedziano przybycie repliki “Victorii”, jedynego statku z flotylli Magellana, który po trzech latach rejsu zamknął pętlę dookoła świata, wracając do Sewilli pod komendą Sebastiana Elcano. Wiedziałem, że to były niewielkie jednostki, ale osobisty ogląd tej łupiny zwielokrotnił podziw dla ludzi, którzy 500 lat temu na pokładzie oryginału opłynęli po raz pierwszy kulę ziemską! Wyobraźcie sobie, że na 25-metrowym statku gnieździło się i ciężko pracowało niemal pięćdziesięciu chłopa, wioząc tez zapasy na parę miesięcy!
  • P1010618 “Nao Victoria” przy Wałach Chrobrego w Szczecinie. Samochód stojący obok daje pogląd na niewielkość łajby.
  • P1010625 Pomieszczenia statkowe były wielofunkcyjne; tylko gdzieniegdzie można stanąć w wyprostowanej pozycji.
  • P1010632 P1010634
  • Kopie dokumentów z rejsu MagellanaP1010629
  • Zbudowana przed ćwierćwieczem replika Nao Victoria opłynęła również świat dookoła, jednak sporo łatwiejszą trasą niż oryginał pięćset lat wcześniej, bo korzystając z kanałów Sueskiego i Panamskiego. Oczyszcza to nieco moje sumienie z wyrzutów, że podróż śladami Magellana odbyłem samolotami (a w znacznej części – tylko wirtualnie, jak wiecie).  P1010628
  •  DSCN0797

Chwytający za gardło pobyt na Nao Victoria zamyka moją prywatną pętlę magellańską, pozostawiając do przeżycia i opisania nieskończoną liczbę “wędrówek śladami wędrówek”, bo historia ludzkości – to ciągłe przemieszczanie się.

  • Dotarliśmy więc do Szczecina, który zapamiętany sprzed lat był miastem szarym, przykurzonym, po prostu – nieciekawie prowincjonalnym, mimo efektownej zabudowy, statusu dużego portu i ośrodka przemysłowego. Teraz wrażenie jest kompletnie inne – miasto po prostu się uśmiecha do przybysza, podobnie jak większość miejscowości w tym kraju.
  • Filharmonia, jaką sprawił sobie Szczecin, to najwyższej klasy dzieło architektoniczne, nieprzypadkowo obsypane prestiżowymi nagrodami. Nieczęsto widuje się budowle, do których formy, ale także funkcjonalności, trudno się przyczepić. No, może poza zbyt małymi odległościami pomiędzy rzędami siedzeń – to niestety bolączka wielu nowych widowni.
  • P1010612 P1010645 P1010647 P1010650 P1010652 P1010655 P1010658
  • Widniejący w perspektywie ulicy, efektownie odświeżony zamek książąt pomorskich przypomina, że nasza krótka wycieczka wiązała się też z przedeptywaniem śladów długich dziejów tych ziem. DSCN0804

 

  • Księstw pomorskich w ostatnim tysiącleciu było wiele, bo wraz z pulsującymi w różnych okresach falami naporu polskiego z południa, niemieckiego z zachodu, skandynawskiego z północy, oraz lokalnych zatargów bądź koneksji dynastycznych, zmieniały się ich granice, oraz stolice. Kilka z tych siedzib książęcych, obok Szczecina, odwiedziliśmy, a to:

 

  • Darłowo  P1010437 Zamek, na którym urodził się i zmarł Eryk, piętnastowieczny książę pomorski i król Danii, Szwecji oraz Norwegii, pewnie najbarwniejsza i najbardziej tragiczna postać z rodu Gryfitów. P1010475 Pośrodku – sarkofag Eryka w darłowskim kościele. Zaś na zewnątrz świątyni – współcześnie urządzone lapidarium śladów po dawnych mieszkańcach Darłowa. P1010480  Poważany przez mieszkańców pierwszy powojenny burmistrz miasta, w drodze z ratuszaP1010483  Zachód słońca nad wejściem do portu i latarnią morską… P1010460 …i nocny widok z campingu P1010470 

 

  • Wołogoszcz (Wolgast) – stolica jednego z najznaczniejszych księstw zachodniopomorskich, dzisiaj miłe, senne, meklemburskie miasteczko P1010532 P1010541 P1010534 P1010540

 

  • Rugia
  • P1010542 Bergen – najstarsze miasto na wyspie, ostatnia stolica księstwa.
  • Rugijskie landschafty
  • P1010546 P1010548
  • Na przylądku Arkona najdłużej, bo do drugiej połowy XII – go wieku utrzymał się słowiański ośrodek kultu pogańskiego
  • P1010588 P1010584
  • Rugia to jedno wielkie plażowisko i uzdrowisko, pełne emerytów z Niemiec i sąsiednich krajów. Staraliśmy się wyróżnić z tego kolorytu.P1010554 P1010560
  • W mijanych po drodze Międzyzdrojach było zresztą podobnie, a koloryt podkreślały dodatkowo reklamy klasycznej niemieckiej kuchni P1010529
  • Na Rugii jednakowoż nie zawsze było emerycko; zadbał o to w swoim czasie führer, każąc zbudować w Prora kilkukilometrowej długości przytulny pensjonat, z myślą przede wszystkim o młodym, czystym rasowo, materiale genetycznym III-ciej Rzeszy. P1010591 P1010592
  • W pobliskim Stralsundzie również urocza pamiątka totalitaryzmów:
  • P1010598 , ale też sporo perełek:P1010603 P1010611
  • Relację kończę nawiązując do finału poprzedniej, z Dolnego Śląska. Zwiedziliśmy tam pod Jelenią Górą posiadłość Gerharta Hauptmanna, niemieckiego laureata literackiego Nobla z 1912 roku. Drugą rezydencję miał Hauptmann na sąsiadującej z Rugią wyspie Hiddensee, na której został pochowany. Nie omieszkaliśmy naturalnie rzucić okiem na tę wysepkę, będącą niemal w całości parkiem narodowym i całkowicie pozbawioną ruchu samochodowego,
  • P1010555   P1010552